Od 10. do 14. marca 2014 roku młodzież z Gimnazjum Nr 5 w Raciborzu, jak co roku, brała udział w wymianie międzynarodowej ze szkołą z Chotebora w Czechach. Tym razem spotkanie odbyło się w przepięknej górskiej miejscowości w Czechach – Ostavicy. Celem wyjazdu, oprócz międzynarodowej integracji i wymiany doświadczeń, była także nauka oraz doskonalenie jazdy na nartach i snowboardzie. Mimo początkowych obaw związanych z warunkami narciarskimi, obóz okazał się bardzo udany. Uczniowie, pod okiem instruktorów narciarskich, spędzali na stoku po 5 godzin dziennie. Trudno się dziwić, zwłaszcza, że dobrej zabawie towarzyszyły piękne widoki i słońce, którego nie brakowało ani przez chwilę.
Po aktywnie spędzonym dniu była okazja zregenerować siły w aquaparku. Wieczory z kolei mijały na grach i zabawach integracyjnych oraz wspólnym oglądaniu zdjęć.
Pięć dni międzynarodowej wyprawy minęło bardzo szybko i przyjemnie. Już nie możemy doczekać się wyjazdu nad morze, bowiem na przełomie maja i czerwca nasi przyjaciele z Czech przyjadą do Polski i wspólnie spędzimy 5 dni w Międzyzdrojach!
Wycieczka: Czechy
Z pamiętnika turystki
Dnia 10 marca 2014 roku rozpoczęła się pięciodniowa wycieczka do Czech na narty. Z naszej szkoły jechali uczniowie klas drugich i trzecich. Do Ostravicy przyjechaliśmy pociągiem ok. godziny 12.00 i od razu zostaliśmy mile przywitani. Udaliśmy się do pensjonatu, gdzie czekał na nas obiad. Po obiedzie mieliśmy czas na rozpakowanie się, a potem ruszyliśmy pozwiedzać miasto. Przeszliśmy razem jakieś 8 kilometrów nad zaporę i z powrotem. Po wykańczającym spacerze wróciliśmy na kolację.
Kolejnego dnia wstaliśmy dosyć szybko, tak że o 11.00 byliśmy już na stoku. Jeździliśmy do godziny 16.00. Niektórzy jeździli już bardzo dobrze, a niektórzy mieli dopiero pierwszy raz narty na nogach. Większość to narciarze i dwóch snowboardzistów, którzy też radzili sobie bardzo dobrze. Wyczerpani jazdą wróciliśmy do domu. Następnie kto chciał, ten poszedł z nauczycielkami na basen, a reszta mogła zostać w pokojach i poleniuchować.
Następnego dnia poranek wyglądał identycznie: śniadanie i wypad na narty do godz. 16. Tego dnia widać było już narciarskie postępy dwóch uczących się chłopaków. Czwartego dnia z rana wystąpiły już oznaki zmęczenia, w postaci zakwasów. Ale nikt się nie poddawał i znowu jechaliśmy na narty, aż do 16.00. Był to już ostatni dzień spędzony na nartach, a więc każdy chciał go dobrze wykorzystać. Gdy wróciliśmy, czekała na nas mała niespodzianka. Zebraliśmy się na stołówce, gdzie panie podsumowały cały ten wyjazd. Kolejno oglądaliśmy zdjęcia i dostaliśmy tzw. „Narciarskie Prawo Jazdy”. Następnie skonsumowaliśmy ogromne pizze jako nagrodę za te trzy dni wytrwałości.
14 marca rano to dzień wyjazdu, a więc pełno było bieganiny, ale na szczęście nikt nic nie zostawił. Wsiedliśmy do pociągu o godz. 10.00, a w Bohuminie byliśmy ok. 12.30. Cały ten wyjazd każdemu się podobał i wszyscy przeżyliśmy go w dobrej atmosferze, i na pewno nie będzie to jedyny taki wyjazd.
J.Możejko